środa, 7 września 2011

Solina

To była miła niespodzianka...
W piątek po powrocie ze szkoły usłyszałam komendę: "Pakuj się, jedziemy". Mama miała naprawdę poważną minę. Bez gadania zdjęłam z góry moją walizkę i poczęłam w pośpiechu pakować moje ubrania. Po krótkim czasie wszyscy siedzieliśmy w samochodzie. Wtedy miny rodziców przestały już być takie poważne. Pomyślałam sobie: "O co b?", po chwili niepewności usłyszałam "Jedziemy nad Solinę". W pierwszej chwili nie dowierzałam, lecz to była prawda ! Po dwóch godzinach jazdy ujrzałam drewniany domek. Pytającym wzrokiem spojrzałam na mamę, po czym uśmiechnęła się i skinęła.
To były świetne 3 dni. Obejrzyjcie zdjęcia prosto z Soliny. ;)
na rowerku wodnym <jaka mina> ;o;o;o

plażowe parasole

jedna z form spędzania tam czasu ;)
bungee 

na huśtawce przy naszym domu

widoczki przy zachodzie słońca

molo


i księżyc...

a tu inne widoki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz