W piątek po powrocie ze szkoły usłyszałam komendę: "Pakuj się, jedziemy". Mama miała naprawdę poważną minę. Bez gadania zdjęłam z góry moją walizkę i poczęłam w pośpiechu pakować moje ubrania. Po krótkim czasie wszyscy siedzieliśmy w samochodzie. Wtedy miny rodziców przestały już być takie poważne. Pomyślałam sobie: "O co b?", po chwili niepewności usłyszałam "Jedziemy nad Solinę". W pierwszej chwili nie dowierzałam, lecz to była prawda ! Po dwóch godzinach jazdy ujrzałam drewniany domek. Pytającym wzrokiem spojrzałam na mamę, po czym uśmiechnęła się i skinęła.
To były świetne 3 dni. Obejrzyjcie zdjęcia prosto z Soliny. ;)
na rowerku wodnym <jaka mina> ;o;o;o
plażowe parasole
jedna z form spędzania tam czasu ;)
bungee
na huśtawce przy naszym domu
widoczki przy zachodzie słońca
molo
i księżyc...
a tu inne widoki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz